mam nadzieje ze zasialem watpliwosci, jesli nie, zajrzyj
jeszcze raz.
zastanow sie. jak to sie dzieje, ze kiedy chcesz cos zrobic,
robisz to
przesledzmy na poczatek przykladowy proces: do
kuchni po sok.
podobalo sie?
podczas codziennych czynnosci, moja wola przeradza sie w czyn bez wtajemniczania mnie w szczegoly. automatycznie.
ale sprobujmy nie uzywac calego tego plug&play
sprobuj wykonac prosta czynnosc, nie wydajac komendy - 'podnies szklanke', tylko
napinajac odpowiednie miesnie. nie takie proste.
sprobuj teraz zrobic cokolwiek nie wydajac zadnej komendy. wylacz interfejs
moje dlonie leza bezladnie na biurku. widze
to.
nieprawda. cala rzeczywistosc ktora odbieram to tylko model,
ktory odpowiednie obszary mozgu buduja dla mnie, zeby latwiej mi bylo podejmowac
decyzje. decyzje od ktorych zalezec moze przetrwanie tego ciala
ale zalozmy, ze nic nie mowi mi, co jest moja reka, a co nie
jest. moze jezeli zechce podniesc szklanke z sokiem, zrobi to klawiatura? a
moze mysz? a moze sama szklanka okaze sie elementem
mojego ciala?
probuje. jednak ruszaja sie rece. w zasadzie mozna sie tego bylo spodziewac
ale wszystko, wszystko to pisze po to, zeby pokazac, ze to wcale
nie jest oczywiste, co podniesie szklanke do ust.
wydaje nam sie tylko oczywiste, bo sie nad tym nie zastanawiamy